Nigdy nie jest za wcześnie (ani za późno), by zacząć ćwiczyć wielkanocne Alleluja. Oczywiście łatwiej rano będzie po kawie, a w ciągu dnia warto mieć pod ręką jakiś napój, by odświeżyć sfatygowane gardło. Na przykład w takim właśnie chorałowym kubku.
A jeśli akurat nie jesteś fanem chorału (bo przecież polifonia też jest piękna), przyda Ci się kubek motywujący do działania. No to Alleluja i do przodu!